Kiedyś oberżyna oznaczała dla mnie jedynie jeden z moich ulubionych kolorów. Intensywny, ciemnofioletowy, intrygujący i elegancki. To jednak także jedno z określeń niezwykle urodziwego warzywa o tym samym kolorze – bakłażana. Piękny, przykuwający spojrzenie, nieco obcy w naszej rodzimej kuchni, a jednak bardzo godny uwagi bakłażan w pełni na to zasługuje na to, by zagrać na talerzy główną rolę.
Podobno każdego dnia powinniśmy znaleźć w swojej diecie miejsce na warzywa i owoce wszystkich kolorów. Białe, żółte, czerwone, niebieskie i zielone – cała ta feeria barw znajdująca się w warzywach i owocach ma dobroczynny wpływ na nasz organizm i jego funkcjonowanie. Nie zastąpimy ich suplementami diety wszelkiej maści, tak popularnymi w ostatnich latach. Wspomagają odporność, pozytywnie oddziałują na naszą skórę, są cennymi przeciwutleniaczami – apetyczna tęcza jest nie tylko piękna. Bakłażany należą do grupy warzyw niebieskich i granatowych, zawdzięczają swój niepowtarzalny kolor drogocennym antocyjaninom, którym podobno udowodniono działanie antyrakowe. Poza kolorem, odznaczają się charakterystycznym smakiem i zapachem, cierpkawym, nieodmiennie kojarzącym mi się ze smakiem świeżości.
Bakłażan przywędrował do nas z Azji. Nasz europejski klimat generalnie mu nie sprzyja, choć mieszkańcy południa kontynentu z powodzeniem uprawiają tę roślinę. U nas uprawa możliwa jest tylko w kontrolowanym mikroklimacie. Za sprawą wpływów tureckich bakłażan zadomowił się w kuchni greckiej, na przykład w popularnej mussace. Cenią go mieszkańcy Gruzji i Rumunii. I chociaż u nas wciąż jest obcy, raczej nie najtańszy i kojarzący się z kuchnią światową, a nie naszą, swojską, to bywają takie rejony świata, gdzie bakłażan uznawany jest za pożywienie ludzi ubogich.
Lubisz bakłażany? Zobacz też przepis na bakłażana faszerowanego soczewicą -> [KLIK]
Warto sobie bakłażana oswoić i sięgać po niego od czasu do czasu, by urozmaicić domowe menu i nadać mu nieco egzotyki. Wbrew niechlubnym plotkom nie zdarzyło mi się jeszcze, by po przygotowaniu bakłażan wyszedł gorzki. Wybieram młode, niewielkie okazy, dzięki czemu są delikatne, wręcz rozpływające się w ustach. Zresztą spróbujcie sami, bo pomysłów na bakłażana jest tak wiele, że grzechem byłoby nie spróbować. Na pierwsze spotkania proponuję rzeczy proste – makaron z bakłażanem w aromatycznym sosie pomidorowym albo bakłażan nafaszerowany delikatnym mięsem z indyka, z pomidorowym sosem, ziołami, zapieczony pod delikatną warstwą żółtego sera.

- 1 średni bakłażan
- 250 g mielonego mięsa z indyka
- 300 ml przecieru pomidorowego
- 2-3 ząbki czosnku
- 1 mała cebula
- bazylia, oregano
- sól i pieprz do smaku
- oliwa
- garść startego żółtego sera
-
Bakłażana przekrój wzdłuż na pół. Łyżeczką wydrąż miąższ ze środka, zostawiając jednak warstwę grubości około 1/2 cm. Wydrążone połówki posyp obficie solą w celu pozbycia się goryczki i zostaw na ok. 20 minut.
-
Cebulę i czosnek obierz i drobno posiekaj.
-
Na patelni rozgrzej nieco oliwy, zeszklij cebulę i czosnek, a następnie dodaj mięso, mieszając podsmażaj przez 4-5 minut, aż się zetnie i dolej przecier pomidorowy.
-
Dodaj po szczodrej szczypcie ziół, posól i popierz do smaku. Na średnim ogniu gotuj jeszcze kilka minut, aż smaki się połączą.
-
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni
-
Przy pomocy papierowego ręcznika zbierz sok, który zebrał się na wierzchu bakłażana dzięki soli.
-
W miejsce wydrążonego miąższu nakładaj mięsny farsz, posyp wierzch startym serem.
-
Zapiekaj ułożone w naczyniu żaroodpornym przez około 20 minut, aż ser lekko się zrumieni, a bakłażan zmięknie.
Podawaj gorące, solo lub w towarzystwie ulubionych dodatków, w zależności od tego, na co masz akurat ochotę: makaronem z odrobiną pesto, pieczonymi ziemniakami lub świeżą, chrupiącą bagietką.
.
Teraz w sezonie koronawirusa, obostrzenia bardzo szybko się zmieniają, dlatego warto czytać Ekstra Fakty i być na bieżąco.
Super przepis. Dodalam do farszu pieczarki posiekane na cienkie plastry i kasze bulgur z obiadu zvdnia poprzedniego, a zamiast przecieru kawalki pomidorów w puszce. Na koniec duszenia duuuzo pietruszki posiekanej drobno. Mniaaaam. Mąż byl zachwycony kolacją. Dzięki
Fantastyczny pomysł z tą kaszą i pieczarkami
Pozdrawiam ciepło!
Mnie też wyszło pysznie :). Dzięki :).
Polecam się 🙂 na przyszłość!
Mój wyszedł trochę twardowaty chyba 20 minut to trochę przymalo
hej 🙂
Jeżeli trafi się wam większy bakłażan należy go naciąć w grubszych miejscach i włożyć do rozgrzanego piekarnika na około 15 minut tak aby można było wbić widelec bez większego oporu. Następnie, nałożyć farsz, posypać serem i całość zapiec do momentu aż ser się rozpuści. Bakłażan będzie wtedy miękki i delikatny w smaku.
Pozdrawiam i życzę miłego gotowania
A co z tym miąższem który wydrążymy??
Ja miąższ kroję w kawałki zasypuję solą żeby pozbyć się goryczki a po 20min przepłukuję wodą i wrzucam na patelnię z całą resztą farszu. Do farszu dodaję dodatkowo pieczarki i wszyscy są zachwyceni daniem 🙂
A ja zrobiłam z boczkiem wedzonym i pieczarkami wyszło super
Hej A!
Boczek i pieczarki na pewno zrobiły świetną robotę, jeśli chodzi o zaostrzenie smaku!
Cieszę się, że przepis zainspirował Cię do stworzenia własnej wariacji na temat faszerowanego bakłażana 🙂 o to w tym wszystkim właśnie chodzi!
Pozdrawiam!
Iga
Bardzo lubię faszerowana cukinię i bakłażan do farszu dodaje dodatkowo kasze jaglana a czasem zamiast mięsa mielonego pierś z kurczaka pokrojoną w drobną kostkę
Hej Dorota,
Kasza jaglana brzmi świetnie jako składnik farszu. Zainspirowałaś mnie – na pewno wypróbuję!
Pozdrawiam
Iga
Z gory przepraszam ale Inżynier wybiera się do kuchni i zastanawia się nad pierwszym zdaniem przepisu „zostawiając jednak warstwę grubości około 50 mm”. Faktycznie zostawiamy aż 5 cm? To chyba niewiele jej wyciągnięty z połówki mniejszego bakłażana.
Wygląda wyśmienicie. Jeśli wyjdzie konsystencja sosu to podam z ryżem 🙂
Hej Sławek, masz rację. Chodziło mi o pół centymetra. Dzięki za zwrócenie uwagi!
Pozdrawiam
Iga
Dziś na obiad zrobilam w ten sposób baklazana i cukinię- wyszło pysznie 😀 smakowało nam i naszym gościom. POLECAM!!!!
Hej Marzena! Bardzo się cieszę mam nadzieję, że znajdziesz tu dla siebie coś jeszcze!
Pozdrowienia
Iga
Chciałem zaskoczyć dziewczynę czymś lekkim na obiad i się udało. Tylko teraz dopytuje mnie czy nie lepiej w parowarze przygotować cukinię czy bakłażan?
Cześć Marek, wybacz za zwłokę w odpowiedzi na Twoje pytanie. Cieszę się, że dziewczynie smakowało! Dawno już nie gotowałam nic w parowarze, obecnie nie mam tego urządzenia, trudno mi więc powiedzieć jaki byłby efekt – nie jestem pewna czy cukinia nie zamieniłaby się, brzydko mówiąc, w ciapę po takiej obróbce? Ja jednak zostałabym przy zapiekaniu, ale oczywiście możecie spróbować – dajcie znać, jak wyszło! 😉
Pozdrowienia
Iga
ja w ten sam sposób robię małe cukinie bo nie znałem bakłażana, teraz spróbuję z tym warzywem bo kupiłem w promocji:)