Nadeszła moja ulubione pora roku. Przełom wiosny i lata nie ma sobie równych. Długie dni, ciepłe noce, wszechobecna zieleń i słońce, dojrzewające w pełnym słońcu warzywa i owoce – z truskawkami na czele. Czy może być piękniej?

blog kulinarny z przepisami
blog kulinarny z przepisami
Nadeszła moja ulubione pora roku. Przełom wiosny i lata nie ma sobie równych. Długie dni, ciepłe noce, wszechobecna zieleń i słońce, dojrzewające w pełnym słońcu warzywa i owoce – z truskawkami na czele. Czy może być piękniej?
Na słodko, z owocami, serem lub po prostu dżemem, albo wytrawne – z pieczarkami, mięsem, kapustą, w formie krokietów, zapiekane… Znacie kogoś, kto nie lubi naleśników?
Zaczęło się od koloru. Cudownie intensywny pomarańcz zachwycił mnie, gdy rozkroiłam twardy owoc na pół. Odłożyłam nóż, by chwilę nacieszyć wzrok ciepłem tego koloru. Niewielka ilość soku niemal natychmiast zabarwiła drewno deski do krojenia i moje palce. Potem był zapach. Delikatny, z wyraźnie wyczuwalną orzechową nutą. Odłupałam kawałek twardego miąższu, który przyjemnie zachrupał między zębami i pomyślałam: ale to będzie dobre!
Najwspanialej gotuje nikt inny, jak własna mama. To smaki z jej kuchni, towarzyszącej mi od dziecka, lubię najbardziej i niezmiennie się nimi inspiruję. Nie znam żadnej osoby, która po obiedzie u mojej mamy, wyszłaby niezadowolona, a już z pewnością nie głodna…