Od kilku tygodni moja wyobraźnia mieszka we Fjällbace – maleńkiej, liczącej niespełna tysiąc mieszkańców szwedzkiej, nadmorskiej miejscowości, w której toczą się historie opisane w kryminałach Camilli Läckberg. Poza uczestniczeniem w mozolnych, zaskakujących dochodzeniach policyjnych, rozwikływaniem zagadek z przeszłości i łapaniem morderców, bohaterowie szwedzkiej pisarki wypijają na kartach powieści hektolitry kawy i zajadają się cynamonowymi bułeczkami. Wsiąkłszy w klimat książek, nad którymi spędziłam wiele wieczorów tegorocznej zimy, trudno było nie zapragnąć poczuć maślanego aromatu takich bułeczek we własnym domu.
Like this:
Like Loading...