Odkąd spróbowałam pierwszego własnego chleba, wiedziałam, że szybko przerodzi się to w coś normalnego w moim domu, a dokarmianie zakwasu i przygotowywanie chlebowego ciasta wpisze się w stały rytm życia. Jedną z lepszych rzeczy poza smakiem domowego pieczywa, jest niezwykła różnorodność smaków, dodatków, faktur i zapachów chleba. Dom zamienia się w skład mąki kilku rodzajów i gatunków, biały pył unosi się w kuchni, zakwas ma swoje honorowe miejsce w szafce, tuż obok zwiększającej się z dnia na dzień ilości słoików z ziarenkami, suszonymi owocami i innymi dodatkami do chleba, a wieczorami z tabletem lub laptopem w łóżku penetruje się sieć w poszukiwaniu kolejnych przepisów do wypróbowania. Brzmi jak szaleństwo, ale oby więcej było tak szalonych ludzi. Z tego szaleństwa nie trzeba się leczyć, ani go obawiać.
Chleb z żurawiną był jednym z tych, które od samego początku zaprzątały mi głowę. Uwielbiam pieczywo z takimi dodatkami, idealnie wpisuje się w mój smak. Robię z niego normalne kanapki z wędliną czy serem. Żurawinowy chleb świetnie smakuje nawet z pasztetem i kiszonym ogórkiem. Takie połączenia słodkiego, słonego i kwaśnego smaku podbijają moje podniebienie. Równie pyszny jest po prostu z masłem. Ciężko mu się oprzeć.
Przepis, który znalazłam przypadkiem na tym blogu, wydawał mi się początkowo zbyt prosty. Miałam odrobinę mieszane uczucia, ale postanowiłam go wypróbować. Nieco dostosowałam do swoich potrzeb, dodając do ciasta siemię lniane – wyszło wspaniale, a chleb na stałe zagości w naszym domu. Nie tylko dlatego, że jest naprawdę przepyszny, ale również dlatego, że przygotowuje się go łatwo i co ważniejsze szybko. Dzięki temu można go upiec także w tygodniu, kiedy wracamy późno, zmęczeni po całym dniu pracy.
Chleb pieczony jest z jasnej mąki pszennej i żytniej razowej, dzięki czemu ma cudowną, lekko wilgotną strukturę i bogaty smak. Całość przygotowań trwa tyle, ile wymieszanie ciasta i przełożenie go do foremki, potem już można iść spać lub do pracy, a rano lub wieczorem wystarczy wstawić chleb do rozgrzanego piekarnika i gotowe – cała ciężka praca wykonana. Ten przepis to dowód na to, że niebanalny, pyszny i zdrowy chleb można upiec samemu, łatwo i przyjemnie. Zarówno siemię lniane, jak i żurawina to nasze swojskie, a niedoceniane super foods.
Chleb pszenno-żytni na zakwasie z żurawiną i siemieniem lnianym
1 bochenek, 25-30 cm
- 300 g mąki pszennej typ 550 lub 650
- 200 g mąki żytniej razowej typ 2000
- 100 g aktywnego zakwasu żytniego
- 400 ml letniej wody
- 80-100 g suszonej żurawiny
- 20-30 g siemienia lnianego
- 2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki cukru
Wszystkie składniki ciasta umieść w misce i wymieszaj dokładnie łyżką na gęste, klejące ciasto. Nie potrzebuje ono długiego wyrabiania, warto pomieszać je jednak kilka minut, powinno być jednolite. Formę keksówkę (25-30 cm) wysmaruj olejem lub masłem, wysyp otrębami lub grubo zmieloną mąką, przełóż do niej ciasto. Wilgotną dłonią dociśnij je lekko, by dobrze wypełniło foremkę, wierzch posyp siemieniem lnianym – ziarenka również dociśnij lekko, dzięki czemu nie odkleją się po upieczeniu – lub mąką. Zawiń foremkę folią spożywczą lub w czystą torbę foliową i odstaw w temperaturze pokojowej na 12-16 godzin lub cieple, np. na kaloryferze, na 8-10 godzin. Chleb urośnie przynajmniej do brzegów formy lub nieco ponad.
Po tym czasie wstaw chleb do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piecz przez ok. 35 minut. Następnie gorący wyjmij delikatnie z foremki i dopiekaj bez formy, na kratce przez kolejne 15-20 minut.
Chleb powinien jeszcze nieco urosnąć podczas pieczenia, ładnie się zrumienić, a postukany od spodu wydawać głuchy odgłos. Studź na kratce. Choć wygląda wspaniale i pachnie kusząca, nie krój kromek, dopóki całkiem nie ostygnie!
Piekę chleby głównie w keksówkach o długości 25 cm. Dzięki temu chleb jest wyższy, ale możesz tez użyć dłuższej – 30-to centymetrowej – chleb będzie wtedy dłuższy, ale zdecydowanie niższy – lub dwóch mniejszych. Do pieczenia chleba na zakwasie nie powinno się używać srebrnych foremek – zakwaszone ciasto może wchodzić w reakcję z foremką i uwalniać bardzo szkodliwe związki metali. Jeśli ciemne foremki mają uszkodzoną powłokę i widać na nich plamki rdzy – nie nadają się do użytkowania, a tym bardziej do pieczenia chleba na zakwasie!
Jeśli masz młody lub leniwy zakwas albo chcesz po prosu przyspieszyć wyrastanie, możesz do ciasta dodać odrobinę suszonych drożdży – 1-2 g. Odstawiony w ciepłe miejsce powinien urosnąć znacznie szybciej.
Do pieczenia chleba używam głównie mąki pszennej chlebowej (bułkowej) typ 650, ale możesz dodać zarówno 550 lub chlebowej 750. Te dwie pierwsze typy kupisz niemal w każdym sklepie, trzecia dostępna jest w sklepach ze zdrową żywnością lub sklepach internetowych. Mąkę żytnią chlebową i razową kupuję przez internet, w sklepach również są dostępne, choć żytnia typ 2000 z marketu – drobno mielona – znacznie różni się od tej prosto z młyna, mielonej naprawdę tylko raz.