Jesień to czas jabłek – ich apetyczne stosy piętrzą się na straganach, mieniąc ferią ciepłych odcieni – od soczyście zielonych, przez żółtawe, pomarańczowawe i czerwone, aż po głębokie bordo. Jedne gładkie, inne w wielokolorowe plamki, kwaskowate i słodkie, twarde i chrupiące albo miękkie, rozpływające się w ustach. Jabłka są pyszne, zdrowe i takie nasze – czy nie jest trochę tak, że zapominamy o nich, kiedy zewsząd kuszą nas inne egzotyczne owoce?
Osobiście często sięgam po jabłko, zwłaszcza w okresie późnego lata i jesieni, kiedy są najsmaczniejsze. Wiosną goszczą u mnie rzadziej, bo wtedy w sprzedaży są głównie ostatnie niedobitki z chłodni i przechowalni, które zostały z poprzedniego sezonu – niezbyt smaczne, przejrzałe, często wiórowate nie stanowią przyjemnej przekąski. Jabłko mam pod ręką w pracy, kiedy nachodzi mnie ochota by coś schrupać, sięgam po nie zamiast iść do automatu ze słodyczami. Nie raz awaryjne jabłko uratowało mnie, gdy dzień w pracy nieoczekiwanie mi się wydłużył. Cukry proste dodają energii, a jednocześnie zawarte w jabłku pektyny sprawiają, że czujemy się bardziej syci.
Zalet jabłek i ich prozdrowotnych właściwości jest bez liku, długo by o nich opowiadać. Mam jednak wrażenie, że zachwalanie ich przy okazji wpisu o czekoladowych, puszystych pankejkach, które mogą się oprócz genialnego smaku poszczycić także setkami kalorii, trochę mija się z celem. 🙂
Czekoladowe pankejki w towarzystwie prażonych z przyprawami korzennymi jabłek to doskonała propozycja na jesienną chandrę. Może przyrządzanie ich sobie codziennie nie jest najlepszym pomysłem, ale jak to mówią: raz nie zawsze, dwa razy nie często. Jeśli tak jak ja cierpisz na jesienne przesilenie, a krótkie, ciemne i mokre dni przyprawiają cię o lekki smutek, to te słodkie placuszki na pewno poprawią ci nastrój i dodadzą energii. Ciepłe, pachnące cynamonem i goździkami jabłka, lekko posłodzone miodem będą wisienką na torcie z ułożonych w zgrabny stosik naleśniczków. Tylko uważaj, by twoje raz nie zawsze nie zdarzało ci się zbyt często – choć są czystą przyjemnością, szkoda na ich rzecz tracić linię. 😊
Czekoladowe pankejki z prażonymi korzennymi jabłkami
dwie pokaźne porcje
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 czubata łyżka kakao
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki roztopionego masła lub oleju
- 1-2 łyżeczki cukru
- szczypta soli
- olej do smażenia
Jabłka
- 3-4 jabłka
- 2-3 goździki
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
- 1 łyżka cukru
- opcjonalnie – odrobina soki z cytryny
- 3-4 łyżki miodu
Jabłka obierz, wytnij gniazda nasienne i pokrój w kostkę. Przełóż do rondelka i zasyp cukrem. Odczekaj chwilę, aż owoce puszczą nieco soku i zacznij prażyć je na niewielkim ogniu. Dodaj przyprawy – poza miodem i sokiem z cytryny, mieszaj co kilka chwil. Po ok. 15 minutach, gdy owoce będą już się lekko rozpadać, wyłącz gaz, dosłódź miodem i dodaj kilka kropli soku z cytryny – tylko tyle, by przełamać ewentualny nadmiar słodyczy.
W międzyczasie przygotuj ciasto na pankejki. W osobnych miskach wymieszaj suche i mokre składniki, a następnie dodaj mokre do suchych i wymieszaj do połączenia się składników. Niezbyt długo, najlepiej ręcznie łyżką lub kuchenną trzepaczką, raczej nie mikserem, by nie ubić ich zbyt mocno – w przeciwnym wypadku nie urosną na patelni puszyste i mięciutkie. Ciasto powinno być dość jednolite, ale niewielkie grudki nie stanowią problemu.
Rozgrzej patelnię z niewielką ilością oleju – możesz zrezygnować z niego w ogóle jeśli masz dobrą patelnię ceramiczną lub teflonową. Nakładaj ciasto łyżką, formując niewielkie placuszki. Smaż aż brzegi zaczną się rumienić, a wierzch ciasta pokryje się pękającymi pęcherzykami powietrza. Wtedy odwróć naleśnik na drugą stronę i smaż jeszcze około minutę.
Gotowe pankejki układaj w stosiki i podawaj z lekko ostudzonymi jabłkami. Możesz, jeśli chcesz, polać je dodatkowo miodem, syropem klonowym lub posypać cukrem pudrem.
Smacznego!