W polskich sklepach coraz częściej można spotkać wiele egzotycznych dla naszej rodzimej kuchni produktów. Gotowanie jest dziś bardzo modne, a nasza kulinarna świadomość coraz większa – nie dziwi więc, że interesujemy się nie tylko swojskim schabowym, a podróżujemy po całym świecie, nie ruszając się przy tym z kuchni.
Kuchnia azjatycka ma tyle odsłon, że chyba nie sposób ich zliczyć! Każdy zakątek tego ogromnego kontynentu charakteryzuje się niesamowitym bogactwem egzotycznych składników, aromatycznych przypraw i dodatków. W Polsce kuchnia azjatycka najczęściej sprowadza się do budki z chińskim. Ten rodzaj fast foodu oczywiście ma swoich amatorów – kurczak gong bao i w cieście, sajgonki wypełnione bliżej nieokreślonym farszem, wszystkie rodzaje mięsa z woka na wszystkie możliwe sposoby, śmierdzące starym tłuszczem i w zasadzie na jedno kopyto. Co kto lubi…
Nie wiem jak Wy, ale ja zdecydowanie nie przepadam za tego rodzaju jedzeniem. Prawdę mówiąc zwykle już sam zapach potrafi wywołać u mnie niesmak, a nawet lekkie mdłości… A przecież Azja to zdecydowanie nie tylko wietnamszczyzna z niezbyt czystej budy i miejskie legendy o kotach i gołębiach znikających w tajemniczych okolicznościach w pobliżu tych lokali. 🙂
Jeśli tak jak ja nie przepadasz za tymi klimatami, to ten przepis jest zdecydowanie dla Ciebie, bo krewetki w mleczku kokosowym nie mają nic wspólnego z ciężką, niezdrową kuchnią. Są aromatyczne i lekkie, o orientalnym, słodko-ostrym smaku. Po prostu pyszne!
Warto wiedzieć, że mleczko wcale nie wylewa się z orzechów kokosa po ich rozłupaniu. Ten pyszny płyn to woda kokosowa. Mleczko kokosowe możesz kupić w puszce albo zrobić samemu, zarówno używając świeżego kokosa, jak i doskonale dostępnych w Polsce wiórków kokosowych. Uzyskuje się je namaczając miąższ orzecha kokosowego we wrzątku, który trzeba potem zmiksować i odcisnąć z płynu. Z wiórkami postępuje się analogicznie. Nie wypróbowywałam jeszcze tego sposobu, ale nie omieszkam tego zrobić. Poszłam na łatwiznę i kupiłam gotowe mleczko w puszce… Tak czy siak – szybko i łatwo możesz mieć prawdziwą azjatycką kuchnię w swoim domu, bo takie mleczko jest na przykład podstawą do indyjskiego czy tajskiego curry.
A teraz – do dzieła!
Krewetki w mleczku kokosowym
dla 2 osób
- ok. 200-250 g krewetek, wstępnie obgotowanych
- 1/2 puszki lub 1 mała puszka mleczka kokosowego
- 2 ząbki czosnku
- 1 papryczka chili
- 1/2 świeżej łodygi trawy cytrynowej lub łyżeczka liofilizowanej
- 2 cm korzenia imbiru
- skórka otarta z 1 limonki
- sok z 1 limonki
- 2 łyżki oleju
- ryż do podania
Jeśli masz krewetki w pancerzykach, obierz je – oderwij głowę, nóżki i zdejmij twardą osłonkę z mięsa, zostawiając ogonek, który ładnie wygląda i ułatwia jedzenie. Powinieneś też rozciąć delikatnie grzbiet i wyciągnąć jelito – wygląda jak czarna niteczka. Krewetki obgotowane mają już różowy kolor, surowe są szare i trzeba je najpierw poddać obróbce termicznej. Jeśli nie masz ochoty babrać się w krewetkach, bez problemu kupisz mrożone krewetki tygrysie, które są już obrane i nie sprawią ci żadnych trudności.
Przygotuj marynatę: posiekaj papryczkę chili – wyjmij pestki, jeśli nie chcesz by było zbyt pikantnie, rozgnieć czosnek, zetrzyj na tarce o drobnych oczkach obrany korzeń imbiru i skórkę z limonki, wyciśnij z niej sok, dodaj trawę cytrynową i olej. Wymieszaj dokładnie i dodaj do przypraw krewetki. Odstaw na kilkanaście minut.
Rozgrzej patelnię i wylej na nią krewetki wraz z całą marynatą. Podsmażaj chwilkę i dodaj mleczko kokosowe. Pozwól mu nieco odparować. Wystarczy dosłownie chwila i gotowe!
Podawaj z ugotowanym na sypko ryżem, najlepiej jaśminowym.
Jeśli nie masz krewetek lub po prostu nie masz przekonania do owoców morza, możesz użyć np. pokrojonej w kostkę piersi z kurczaka. Wszystkie te przyprawy będą do niej świetnie pasowały.
Tak przygotowane krewetki podane z ryżem mogą stanowić pełnowartościowy posiłek, jeśli masz ochotę na przekąskę – zjedz je same. 🙂