Są takie dni, kiedy w kuchni znajdzie się tylko kilka podstawowych składników, na zakupy nie ma czasu lub siły, a przecież obiad wypadałoby zjeść. Podstawowe składniki to co prawda pojęcie względne i dla każdego będzie mieć nieco inne znaczenie, w moim przypadku jednak w zamrażalniku niemal zawsze czeka awaryjna porcja piersi z kurczaka, a w szafce przynajmniej kilka rodzajów makaronu lub ryżu, a to już dobra baza na szybki, pożywny i smaczny posiłek, który wcale nie musi być banalny.
Co do pozostałych składników, to pewnie nie dla wszystkich będą takie zwyczajne, ja gorąco jednak polecam regularnie zaopatrywać się w kilka z nich. Sos sojowy mam zawsze pod ręką, od jakiegoś czasu regularnie kupuję ocet ryżowy – kosztuje kilka złotych za buteleczkę i jest doskonała bazą smakową prostego sosu słodko-kwaśnego do kurczaka oraz wielu dań z kuchni azjatyckiej. Świeży imbir i chili mają swoje honorowe miejsce w lodówce, bo korzystam z nich dość często w wielu różnych daniach, a czosnku zawsze mam przynajmniej dwie lub trzy główki, bo nie wyobrażam sobie bez niego życia. Do tego jeszcze tylko odrobina cukru, mąki ziemniaczanej, soli i pieprzu. Żaden z tych składników nie jest ani specjalnie wyszukany ani drogi, z łatwością można się w nie zaopatrzyć nie tylko w każdym większym markecie – nawet na rynku i w jakimś lepiej wyposażonym osiedlowym sklepie bez problemu kupicie świeże chili, imbir, sos sojowy i ryżowy ocet. W razie jakichkolwiek trudności zawsze można posiłkować się suszonymi przyprawami, a zamiast octu użyć soku z cytryny.
Jeśli mimo wszystko ten przepis będzie wymagał od was wycieczki na zakupy, nie wahajcie się, bo warto. Kurczak w sosie słodko-kwaśnym to pyszna propozycja na szybki obiad, która nie trąci nudą. Jeśli lubicie wyraziste, ostro słodkie połączenie smaków to jest propozycja dla was.
Kurczak w prostym sosie słodko-kwaśnym
2 sycące porcje
- ok. 350-400 g piersi z kurczaka
- ocet ryżowy lub sok z cytryny
- 4 łyżki cukru, brązowego lub białego
- 1 mała cebula
- 1-2 ząbki czosnku
- ok. 1,5 cm korzenia świeżego imbiru
- 1/2 papryczki chili
- sos sojowy
- sól i świeżo mielony pieprz
- mąka ziemniaczana
- olej
- do podania: ugotowany ryż lub makaron wedle uznania: ryżowy, chow mein, soba, sojowy lub zwyczajny, jajeczny – jak do rosołu, zielenina: kolendra, bazylia lub posiekana dymka
Piersi z kurczaka, umyj, oczyść z błon i pokrój w niewielką kostkę. Posól lekko i obsyp delikatnie mąką. Cebulę i chili drobno posiekaj, obierz czosnek i korzeń imbiru, pokrój je cieniutko. W małym kubeczku rozmieszaj ok. 1/4 jego pojemności octu ryżowego, cukier i 3 łyżki wody.
Na patelni rozgrzej trochę oleju i podsmaż cebulę, czosnek, chili i imbir przez około minutę, dodaj kurczaka i podsmażaj kolejne 5 minut aż mięso się zetnie i zacznie powoli rumienić. Dodaj mieszankę octu i cukru, porządną szczyptę pieprzu. Pozwól by płyn się zagotował i gotuj jeszcze chwilę, aż sos się zredukuje, a cukier zacznie karmelizować. Dodaj łyżkę lub dwie sosu sojowego i wymieszaj. Gotowe!
Podawaj gorące z ulubionymi dodatkami, udekorowane aromatycznymi ziołami.
Jeśli chcesz możesz wzbogacić sos o słodką paprykę – wrzuć ją na patelnię na początku gotowania. Taka wersja jest w oryginalnym przepisie, który zainicjował obecność tego dania w mojej kuchni. Zrezygnowałam z niego ponieważ papryka nie jest regularnym gościem w mojej lodówce. Zrządzeniem losu nie miałam jej na wyposażeniu, gdy pierwszy raz robiłam to danie.
Sos w moim wykonaniu jest naprawdę pikantny i zapewne nie jest to przepis dla każdego. Jeśli wolisz umiarkowanie ostre smaki, zmniejsz ilości chili i imbiru, dodaj mniej pieprzu. Oboje z moim Lubym lubimy pikantną kuchnię i te proporcje są dla nas ok – choć ostatnim razem kompletnie zaskoczyła nas ostrość naprawdę maleńkiej papryczki chili, którą wyhodowaliśmy na balkonie. Te niepozorne maleństwa potrafią być piekielnie ostre, więc mimo wszystko radzę zachować ostrożność.
Kurczaka w tym sosie jadłam już ze wszystkimi wymienionymi wyżej składnikami, najbardziej lubię go w towarzystwie gryczanego makaronu soba (na zdjęciach) lub makaronu sojowego, choć ten wygląda trochę jak przezroczyste robaki. Dobrze smakuje też z ryżem, a jeśli nie masz w domu azjatyckich makaronów, możesz wykorzystać zwykłe makaronowe nitki – takie jak do rosołu. Spisują się znakomicie.