Sierpień nieubłaganie dobiega końca. Za oknami już aura późnego lata, powietrze coraz chłodniejsze, coraz wcześniej zapada zmrok. Wciąż jest jednak pięknie, a rynki i bazary kuszą ogromem warzyw i owoców. Milej się też gotuje, nawet piekarnik można włączyć bez narażania się na ugotowanie żywcem w rozpalonej do czerwoności kuchni. Korzystając z tych okoliczności przyrody zapraszam na mocno pomidorową tartę.
Quiche (czyt.: kisz), czyli rodzaj wytrawnej tarty z nadzieniem zalanym masą śmietanowo-jajeczną, swoje początki w tradycji kulinarnej ma bardzo odległe. Choć kojarzy się go głównie z kuchnią francuską, to podobne danie znali także Niemcy i Anglicy, i to już w XIV wieku. Quiche to świetne danie, które daje niezliczoną ilość możliwości i kombinacji smakowych – w zależności od tego, co lubimy i na co mamy ochotę.
A skoro wciąż jeszcze można się cieszyć wybornymi polskimi pomidorami, to warto z tego skorzystać. Pomidory, bazylia, czosnek i mozarella to połączenie idealne. Smacznego!
Quiche z pomidorami
- arkusz gotowego (lub własnej roboty) ciasta francuskiego
- 5-6 średniej wielkości pomidorów
- kilka listków bazylii
- 1-2 ząbki czosnku
- mozarella
- 2-3 jaja
- 2-3 łyżki śmietany lub gęstego jogurtu greckiego
- sól i pieprz do smaku
Pomidory sparz we wrzątku i obierz ze skóry, a następnie usuń gniazda nasiennie, tak aby został tylko miąższ. Pokrój go w mniejsze cząstki. Dodaj do nich kilka listków świeżej bazylii oraz posiekany drobno czosnek i odstaw przynajmniej na kilkanaście minut.
Jaja i śmietanę rozkłóć na jednolitą masę, posól i popierz do smaku, dodaj pokrojoną na kawałeczki lub startą mozarellę.
Ciastem wylep formę do tarty wraz z brzegami, ponakłuwaj je widelcem w wielu miejscach. Na ciasto wyłóż pomidory, a następnie na całą powierzchnię tarty wylej równomiernie masę jajeczną z mozarellą.
Wstaw do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 35-40 minut – będzie gotowa, gdy wierzch lekko się zrumieni.
Najlepiej smakuje na ciepło.
Jak zawsze podany czas pieczenia jest orientacyjny – mój starożytny piekarnik nie ma nawet termometru i wszystko w nim piecze się na oko.