Dzisiaj w zasadzie nie będzie o gotowaniu. Nie będzie wykwintnych składników, egzotycznych przypraw i modnych dodatków. Będzie prosto, skromnie i zwyczajnie, do bólu swojsko, a jednocześnie wyjątkowo, bo może niektórzy z Was poczują się znów jakby mieli kilka lat, pałaszując ryż z truskawkami.
Jedyne co trzeba zrobić to z pobliskiego rynku przynieść sobie truskawek, wstąpić do sklepu po ryż i śmietanę. W domu na niewielkim gazie ugotuj ryż z odrobiną soli, truskawki – umyte i wyszypułkowane – pokrój na mniejsze kawałeczki. Gdy ryż będzie już ugotowany, wystarczy jeszcze ciepły nałożyć na talerze, dodać truskawki i łyżkę lub dwie śmietany, posypać lekko cukrem.
W sezonie truskawkowym jem ryż z truskawkami niemal na okrągło, na zmianę z najprostszym koktajlem świata – truskawkami zmiksowanymi z maślanką. Jest idealny na śniadanie lub podwieczorek, zabieram go też do pracy.
Ryż do gotowania odmierzam filiżanką – bardzo rzadko kupuję ryż w torebkach. Pełna filiżanka to dużo ryżu dla 2-3 osób, dla siebie samej gotuję ciut mniej niż połowę porcji.
Proporcje truskawek do ryżu zostawiam do indywidualnej decyzji – ja lubię, gdy jest ich przynajmniej tyle, co ryżu.
W sezonie zimowym, aby przypomnieć sobie lepsze, truskawkowe czasy, można użyć truskawek mrożonych – wtedy jednak lepiej zmiksuj je blenderem.
