Wrzesień jakby mimochodem przyniósł nam jesień. Jeszcze niby mamy kalendarzowe lato, a jednak kasztanowce za moim oknem rdzewieją z dnia na dzień coraz bardziej, coraz więcej pożółkłych liści ścieli się na chodnikach, powietrze pachnie chłodem i wilgocią, a słońce powoli, lecz skutecznie zaczyna zachodzić coraz dalej po drugiej stronie miasta. Na straganach królują cukinie, dynie i leśne grzyby.
