Chłopski garnek z ziemniakami i kiełbasą

Nieczęsto sie do tego głośno przyznaję, ale jestem z zamiłowania ziemniakożercą. Nigdy nie ma u mnie w domu nadmiaru ziemniaków. Nie, nie! Nie dlatego, że tyle ich jem (bo gdybym jadła, to trzeba by mnie toczyć), lecz dlatego, że gdyby były, to bym je jadła – prosto z gara, najlepiej ugotowane w mundurkach, z samą solą i masłem. Albo w jednogarnkowej chłopskiej potrawce, z kiełbasą i mielonym mięsem – przaśnej, sycącej, kalorycznej i bardzo, bardzo pysznej!

%d bloggers like this: