Codzienne śniadania to moja słaba strona. Wiem, że powinnam traktować je poważnie, powszechnie wiadomo, jak ważne są śniadania i jak wiele zalet płynie ze zdrowego nawyku zaczynania od nich dnia. Moja wola okazuje się niezbyt silna w tej kwestii i konsekwentnie od lat to nie ono zaprząta mi głowę o poranku. Nie jem więc w domu, niestety, lecz dopiero w pracy, przy biurku, robiąc przegląd skrzynki odbiorczej mojego korporacyjnego maila. Cóż, wszyscy mamy na sumieniu jakieś grzeszki, nieprawdaż?
